Wrzucam dzisiaj wiersz z tytułem jak wyżej. Pochodzi on od Zbigniewa Herberta. :) Wiem, że dawno nie pisałam nic, ale wiecie co.... Jestem osobą, która potrzebuje zachęty, a tu ani komentarza z naganą, że coś źle, ani komentarza, że fajne, bądź że trzeba coś poprawić.. Kartoteka nudziarza jest niby dla mnie, ale miło by było, gdyby ktoś ze mną popisał, posprzeczał się itp. . No nic wklejam tu ten wiersz i basta, a jak nie zapomnę to jutro opisze jedną z fajniejszych mang.
Kiedy staje przed nimi
w cieniu podejrzenia
jest jeszcze cały
z materii światła
eony jego włosów
spięte są w pukiel
niewinności
po pierwszym pytaniu
policzki nabiegają krwią
krew rozprowadzają
narzędzia i interrogacja
żelazem trzciną
wolnym ogniem
określa się granice
jego ciała
uderzenie w plecy
utrwala kręgosłup
między kałużą a obłokiem
po kilku nocach
dzieło jest skończone
skórzane gardło anioła
pełne jest lepkiej ugody
jakże piękna jest chwila
gdy pada na kolana
wcielony w winę
nasycony treścią
język waha się
między wybitymi zębami
a wyznaniem
wieszają go głową w dół
z włosów anioła
ściekają krople wosku
tworząc na podłodze
prostą przepowiednię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz